poniedziałek, 25 listopada 2013

Haul kosmetyczny: Giorgio Armani, Guerlain, La Praire, Chanel, Max Factor, Manhattan

Postanowiłam sobie, że w listopadzie nie kupię nic kosmetycznego i przechodzę na odwyk. Jak zwykle poszło mi świetnie i efekty mojego postanowienia możecie zobaczyć poniżej:]



1. Podkład Giorgio Armani Lasting Silk, w kolorze 4.5. 
Czeka na swoją kolej, bo z NARSA wyciskam już ostatnie krople. Chciałam kupić w USA, bo cena Douglasowa jest nieporozumieniem-249 zł. W końcu udało mi się kupić na allegro za 160 zł od dziewczyny, która nie trafiła z kolorem. Jestem ciekawa na ile wam starcza podkład? Mi zazwyczaj na pół roku i sama nie wiem, czy to długo czy krótko.Recenzja Armaniego wkrótce.


2. Guerlain, ECRIN 2 COULEURS Color Fusion Eyeshadows w kolorze 04 Two Gossip.
Tester kupiłam na allegro oczywiście za namową Moniki. Mam mega fazę na fiolety. Tych cieni można używać na 2 sposoby: solo i mieszając fiolet ze złotem. Wychodzi z tego trochę kolor benzyny, trochę zielonkawego złota. Recenzja i swatche niedługo (chociaż z moim "niedługo" bywa różnie).


opakowanie w oryginale
3. Chanel, JOUES CONTRASTE POWDER BLUSH w kolorze Narcisse. 
Również z allegro. Chyba założę sobie blokadę . Na róż Chanela zachorowałam jak zobaczyłam najnowsze różowe dziecko Chanela, czyli Discretion. Narcisse miał być prawie identyczny, ale niestety nie jest. Discretion jest bardziej beżowo-różowy i ma więcej shimmera. A sam Narcisse to limitowanka sprzed kilku lat i nie można jej właściwie nigdzie kupić. Sama nie wiem co o nim myśleć. Kolor chyba nie do końca odpowiedni dla osób, które mają skłonność do czerwienienia.




4. La Prairie, Cellular Treatment Loose Powder w kolorze 02 Transculent. 
Boże, znowu allegro. Puder sprzedawany w dwóch puderniczkach, mniejszej i większej. Ja kupiłam 10gr czyli wersję podróżną. Kiedyś mnie zachwycił, więc postanowiłam kupić, mimo że mam jeszcze połowę sypkiego Clinique...Puder jest bardzo dobry, ale opakowanie nie jest wyjątkowo travel-friendly, bo nie bardzo jest gdzie puder wysypać, no ale za to mamy lusterko. Coś za coś.


5. Tusz Max Factor, False Lash Effect.
To już moje 4 opakowanie. Skorzystałam z promocji w rossmanie i kupiłam na zapas. Kusiło mnie żeby może tym razem wypróbować czegoś nowego ale i tak zawsze do niego wracam wiec bez sensu ryzykować. Miałam już Chanel, Lancome,  Helene R., ale dla mnie false lash jest bezkonkurencyjny. Rzęsy są pogrubione, wydłużone i przede wszystkim miękkie. Bardzo nie lubię efektu sklejonych rzęs, więc miękkie i nieoblepione rzęsy to bardzo istotna cecha. No i demakijaż nie zajmuje połowy wieczoru jak w przypadku tuszy z wyższych półek. 


6. Lakier Manhattan Quick Dry 60 sec w kolorze 57U.
Niestety zdjęcie przekłamuje kolor. W rzeczywistości jest to bardzo ciemna malina. Lakier faktycznie szybko schnie, a na paznokciach utrzymuje się do 3 dni bez top coatu. Czyli przyzwoicie. Myślę jeszcze nad ciemnym fioletem z Manhattanu, ale chyba będę musiała się powstrzymać, bo lakiery wysypują mi się już z pudełka.


Macie któryś z produktów, które kupiłam? Jesteście zadowolone?

Ciao!
Ala

35 komentarzy:

  1. Lasting Armaniego jest bardzo specyficzny, jak używałaś Clarins to atpie by Ci się podobał, ale kto wie:)
    Ja najmniej cenię własnie ich podklady, przynajmniej u mnie:)
    A LP kocham:) Wart kupna, cudenko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi Clarins zupełnie nie leży. Wczoraj pierwszy raz użyłam Giorgio do testów i jestem bardzo zadowolona, chociaż chyba może zapychać. Kryje mocniej niż Nars i dłużej trzyma się na buzi. Zobaczymy jak będzie dalej:)

      Usuń
    2. Że tak się wtrącę ;-) Mówisz o Sheer Glow? Wow, W ŻYCIU nie powiedziałabym, że Lasting Silk kryje mocniej niż Sheer Glow Narsa :-) Po Narsie mam twarz jak alabaster – bez maski, ale jednak krycie jest dość mocne, za to Lasting Silk daje bardzo naturalny efekt, wygląda jak druga twarz. Tak więc jestem zaskoczona tą Twoją wzmianką o kryciu.

      Pozdrawiam serdecznie – bardzo lubię zaglądać na tego bloga :-) I z pewnością będę wyczekiwała recenzji Armaniego.

      Usuń
    3. przy sheer glow mam ładną buzię i nie widać zupełnie, że mam podkład. Przy Giorgio jest dużo większy mat, więc bardziej widać, że mam coś na twarzy. Może niefortunnie ujełam to "krycie":) Dopiero pierwszy test zrobiłam, ale czuję że się polubimy. Do NARSa na pewno wrócę kiedyś:)

      dzięki i pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj ;) weszlam na twojego bloga przypadkowo ;) i co ? Zakochalam sie w nim ;) tak dalej ;) recenzje kosmetykow boskie ;) i jeszcze bardziej mi sie podoba to , ze tez jestem zarazona firma Nars ;) pozdrawiam Cie serdecznie ;) i sledze w kazdy dzien twojego bloga ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o rety, ale się cieszę! dzięki! bloga prowadzę wspólnie z Moniką i piszemy na zmianę:) pozdrawiam!

      Usuń
  4. ciekawe jak się będzie spisywał ten podkład armaniego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie chce zapeszać, ale efekt bardzo mi się podoba. Matuje mocniej niż NARS a krycie ma podobne. Zobaczymy czy nie zapycha. Pod koniec grudnia wrzucę recenzję:)

      Usuń
  5. Dzisiaj moj portfel bedzie chudszy o brazer i podklad z firmy Nars ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sheer Glow i Laguna? ja jestem meeega zadowolona z obu, chociaż zdradziłam teraz NARSa z Gorgio. Zobaczymy czy to była dobra decyzja. Kiedyś na pewno do niego wrócę:) mam jeszcze Orgasm, ale już na totalnym wykończeniu:(

      Usuń
  6. Tak wlasnie te ;) ja mam dosc duzo porow na policzkach wiec gesty podklad u mnie niewchodzibw gre ;( jak narazie serum z firmy Estee Lauder daje rade ;) buzia po nim jak pupcia niemowlecia ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czesc ;) jestem prze szczesliwa ;) poszlam do sephora po moj bronzer i podklad ;) jednak ,ze to kosztowna inwestycja poprosilam pania aby zmyla mi moj makijaz i pomalowala owymi cudenkami ;) tak tez zrobila a ja bylam zachwycona ;) patrzac w lustro stwierdzilam uwaga ;)" w niezlej masce przyszlam wczesniej ";) a to bylo spowodowane podkladowi dior ! A kiedys myslalam , ze mi w nim dobrze ;) tym bardziej sie ucieszylam jak dostalam w prezencie torbe duza z sephory ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mieszkasz w USA? Czy ja jestem nieświadoma, że w PL jest NARS? :) Dla mnie jedyną wadą narsa jest to, że trzyma się tylko 4 h:(

      Usuń
  8. Aaaaaa, Lasting Silk. Moja absolutna miłość podkładowa. Dla mnie najlepszy podkład jakiego kiedykolwiek używałam, a były ich dziesiątki (jak nie setki). Tylko ta cena w Douglasie iście zbójecka. Jeszcze dwa lata temu kosztował 210 PLN!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ceny kosmetyków w PL w porównaniu do zarobków to jakaś porażka. Ja już też tyle podkładów zużyłam i dopiero nars mi tak bardzo podpasował...no ale i tak go zdradziłam z Armanim:P ja chyba nie mogę mieć dwa razy tego samego podkładu pod rząd

      Usuń
    2. Ja też nie mogę używać jednego... Nawet jak jest dobry, to i tak szukam jeszcze lepszego:)
      Co do cen, to uważam że w PL naliczają zbójecką marżę. Armani kosztuje 60$, co daje nam około 186 zł, a nie 249 :P

      Usuń
    3. nooo masakra. tym bardziej, że 60$ dla przeciętnego Amerykanina to mniejszy % zarobków niż 250 zł dla przeciętnego Polaka. Cóż. Ceny mamy europejskie (lub wyższe), a zarobki już niekoniecznie. Strasznie mnie to wkurza, że moi znajomi z zagranicy mają wyższe kieszonkowe niż ja pensję:P

      Usuń
  9. Dzisiaj podczas zakupow w sephora mila pani nalozyla mi na prawy policzek podklad Narsa sheer glow i na lewy policzek narsa sheer mat.Widzialam jednak ogromna roznice ! Podklad narsa sheer glow wygladal swiezo , niezatykal mi porow a co najwazniejsze niebylo widac efektu maski ;) jednak mat na mojej skorze wygladal ciezko i robil efekt maski ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sheer Mat to niewypał. Ma beznadziejne opinie na necie. Ja mimo mieszanej skóry nie lubię płaskiego matu. Już wolę się świecić:) A jak laguna? testowałaś już?

      Usuń
  10. Ładnie się obkupiłaś w tym miesiącu. Tak trzymać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha no way! w grudniu nie kupię nic! a jak tam Twój projekt denko? zaczęłaś w maju, dobrze ci idzie?:P

      Usuń
  11. Mnie też podkład wystarcza mniej więcej na pół roku i wydaje mi się, że to całkiem sensowny wynik ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teraz przy gąbeczce real techniques, która pije podkład hektolitrami, ten wynik skróci się do 4 miesięcy.

      Usuń
  12. W lagunie sie zakochalam ;) bardzo naturalny efekt ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jej dziewczyny ! Podklad Narsa Laguna jest boski !!!! Polecam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo się cieszę! chyba nie ma lepszego bronzera:) u mnie już widać denko niestety

      Usuń
  14. Mysle ,ze u nnie tez niebedzie dlugo ;) poniewaz niewyobrazam sobie dnia bez laguny ! No tak pieknie wyglada ! Do tego rozswietlacz z tej samej firmy i nic wiecej do szczescia niepotrzeba ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Witaj ;) mam pytanie ;) czy znasz moze jakas fajna baze, serum lub cos wygladzajacego skore przed nalozeniem podkladu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Dorka, ja nie używam baz silikonowych ze względu na problemy skórne-boję się zapchania (chociaż podkład giorgio ma silikony, ale zobaczymy z czasem jaki będzie miało to wpływ na moja skórę).
      Miałam kiedyś Smashbox Photo Finish Foundation Primer i był OK.

      Słyszałam, że MAC, Prep + Prime, Face Protect SPF 50/ PA++ jest dobra. Opinie możesz poczytać tutaj: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=19083

      pozdrawiam!

      Usuń
  16. Kochana, piękne zakupki :) ciekawam opinii podkładu Armnka, daj koniecznie znać :)

    OdpowiedzUsuń