Początkowo chciałam ten wpis poświęcić tylko jednemu różowi (NARS Sin) ale stwierdziłam że może warto go pokazać w kontekście moim innych typowo "zimowych" róży. Bo Sin zdecydowanie do zimowych odcieni należy. W tej porze roku zdecydowanie przełączam się na ciemniejsze i bardziej stonowane odcienie. Ogólnie rzecz biorąc, nie czuję się ani nie wyglądam dobrze w typowo różowych różach. Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale wydaje mi się że po prostu nie wyglądam w nich naturalnie, ze względu na to że mój naturalny rumieniec twarzy jest zdecydowanie czerwony.
Moja kolekcja typowo zimowych róży. |