Dziś post porównawczy dwóch podkładów od Giorgio Armani Beauty.
Podkłady Armaniego mają upiększać i wydobywać naturalne piękno skóry, pozostając niewidzialnymi. Yes. Yes. Yes. W teorii jest idealnie, bo ja właśnie takiego efektu szukam. Już jakiś czas temu porzuciłam, ciężkie i matowe podkłady, które krzyczą z daleka "Hey, I am wearing make-up". Cerę mam daleką od doskonałości, ale po fazie smutku i zaprzeczenia, przeszłam w fazę akceptacji i używam podkładów z maksymalnie średnim kryciem.