Dziś rano wykonałam szybki makijaż żeby pokazać Wam jak prezentują się
cienie, które ostatnio zagościły w moim kuferku (haul zakupowy
pokazywałam tutaj). W mojej kolekcji mam praktycznie tylko odcienie
ziemi, głównie brązy i beże, dlatego nawet taka niewielka odmiana w
postaci przygaszonych odcieni śliwki to dla mnie coś zupełnie nowego.
KIKO Water Eyeshadow 204 Prugna (fot. wyżej: z lewej) to cień o wyraźnych, czerwonych tonach... Kolor kasztanu z wyraźnymi śliwkowymi refleksami. Nałożony na sucho daje wykończenie a la frost, natomiast na mokro staje się bardzo metaliczny - cudo! Pigmentacja bardzo duża. W prezentowanej tu wersji makijażu stosowałam na sucho bo nie miałam zbyt wiele czasu się pobawić.
Laura Mercier Matte Eye Colour Plum Smoke (fot. wyżej: z prawej) okazał się
być fantastycznym matowym cieniem do nakładania na całą powiekę. Jest to
kolor typu taupe (brąz z szarością) wyraźnie przełamany śliwkowymi nutami. Na powiece daje rzeczywiście przydymiony efekt :). Jego pigmentacja jest średnia - pozwala stopniować efekt.
I co najważniejsze - cienie naprawdę nieźle się trzymały! A nie użyłam żadnej bazy. Poniżej macie efekt na oku (zrobione delikatnie bo to makijaż do pracy). Do tego cienka czarna kreska i tusz HR. Zapomniało mi się jedynie rozświetlić kąciki... Na żywo lepiej widać te śliwkowe nuty. No a cienie? Ja jestem na tak :) I na pewno powiększę Kikową kolekcję jak tylko będzie ku temu okazja.
Pozdrawiam!
śliczne kolorki:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie kolory na oku :)
OdpowiedzUsuńładne połączenie :), Kiko mam i bardzo dobrze mi się noszą:D
OdpowiedzUsuńwidzę śliwkową fazę :D hihi śliczne odcienie!
OdpowiedzUsuńJuż mi się brązy i beże znudziły, a mam wrażenie że w pozostałych kolorach wyglądam jak stara pudernica... :(
Usuńja brązy i beże ostatnio też do znudzenia zajeżdżam :P miło było znów nałożyć fiolecik na oko i sobie przypomnieć dlaczego zawsze je kochalam :D
UsuńOj na pewno przytargam ten cien z Kiko przy najbliższej okazji ;)
OdpowiedzUsuń