Obiecałam pokazać Wam bliżej mój nowy cień do powiek firmy NARS. Przyznam się że nie miałam okazji zbyt dużo go używać od czasu zakupu ze względu na to że jest to raczej produkt do makijażu wieczorowego, przynajmniej na moje standardy :). Kolor staram się oswoić bo jestem przyzwyczajona do brązów i beży, jednak w takich przydymionych kolorach czuję się bardzo bezpiecznie :).
Pigmentacja bardzo podobna do cieni MAC, przy czym matowy granat jest bardziej napigmentowany przy nanoszeniu pędzelkiem niż to zielone złoto... W przypadku tego drugiego można się posilić kroplą wody w celu wydobycia większej pigmentacji. Poza tym cienie dość twarde, coś pomiędzy MACami a Inglotem.
Na oku zmienia się niczym kameleon z bałtyckiego-morskiego na zieleń, szary... Ma praktycznie ideantyczny kolor jak moje oczy - trudny do scharakteryzowania.. Trwałość standardowa w kierunku bardzo dobrej :).
Po nałożeniu na oczy granice są trudne do wykrycia, kolory się ładnie przenikają. Na poniższych zdjęciach widać efekt w oświetleniu pokojowym - w słońcu blask cienia zielonkawo-złotego jest bardziej widoczny :).
Po nałożeniu na oczy granice są trudne do wykrycia, kolory się ładnie przenikają. Na poniższych zdjęciach widać efekt w oświetleniu pokojowym - w słońcu blask cienia zielonkawo-złotego jest bardziej widoczny :).
A poza tym to w makijażu oprócz NARS mandchourie użyłam:
Podkład Giorgio Armani Maestro Foundation no. 3
Make up for ever Aqua Brow (brwi)
MAC Pro Longwear Concealer NC20 (jako baza i pod oczy)
MAC In Extreme Dimension 3D (tusz do rzęs)
Pozdrawiam! M.
zahipnotyzowałaś mnie spojrzeniem *.*
OdpowiedzUsuńpiękne duo :)
OdpowiedzUsuńAle napigmentowane! Cudownie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńSpojrzenie pełne tajemnicy, makijaż fajnie podkreśla oko.
OdpowiedzUsuńŚliczny ten kameleon :)
OdpowiedzUsuń