Uwielbiam zapachy. Zmysł węchu, często niedoceniany, dla mnie jest równie ważny jak wzrok. Zapachy potrafią wywołać więcej wspomnień niż zdjęcie. Mam perfumy, których używałam w różnych okresach mojego życia i nigdy więcej do nich nie wrócę. Nie chce, żeby mi spowszedniały. Są przypisane do tamtych momentów i chcę żeby tak zostało. Wydaje mi się, że jestem bardziej wrażliwa na zapachy niż większa część ludzkości. W sephorze czuję się jak w raju, a raz psiknięty zapach poznam na przypadkowym przechodniu:) Niestety moja głowa nie podąża za węchem i większość mocnych zapachów działa na mnie migrenogennie. Silnie wyczuwalne ambra, piżmo i jaśmin to killery, których niestety nie mogę nosić:( Wspominałam w jednym z pierwszych postów, że wydawało mi się, że nie jestem w stanie zdzierżyć wanilii w perfumach, ale kiedy zaczęłam analizować składy okazało się, że wszystkie ukochane zapachy mają w bazie wanilię. Dobra, do rzeczy, bo o perfumach mogłabym pisać elaboraty.
Moja kolekcja perfum:
1. EAU de ICEBERG pour Femme. Bardzo delikatny, owocowo-kwiatowy zapach. Wyczuwalne czerwone pomarańcze, gruszka, ananas. W środku przebija się frezja i jaśmin w otoczeniu figi. Charakteru całej kompozycji dodają nuty drzewne i wanilia. W butelce zostały może dwa, trzy psiki. Czeka na specjalną okazję.
2. DOLCE & GABBANA The One. Piękne połączenie wanilii i lilii. Chyba dlatego tak mnie urzekł. Używałam na studiach. Dobrze mi się kojarzy. W nucie głowy owoce: brzoskwinia, liczi, bergamotka i mandarynka. Dalej lilia, śliwka, jaśmin i konwalia. Bazę stanowi wanilia, wetiwer, piżmo i ambra.
źródło ...oh Gisele:) |
3. DKNY Be Delicious Fresh Blossom. Kiedyś lubiłam. Teraz jakby źle na mnie leżał, nie współgrał z zapachem mojej skóry. Trochę zbyt bezpieczny i banalny. Ja zdecydowanie wolę zapachy unikatowe. Właściwie nie wiem dlaczego kupiłam. Nawet nie lubię jabłek. Pewnie oddam go mamie. Najbardziej wyczuwalne są właśnie jabłka, róża i grejpfrut. Gdzieś tam w dali przebijają się konwalia i jaśmin, których ja osobiście zupełnie nie wyczuwam.
4. GUERLAIN, AQUA ALLEGORIA Lys Soleia. Pisałam o niej tu Klik! My signature fragrance.
5. GUERLAIN, AQUA ALLEGORIA Paplelune. Pisałam o nim tu Klik!
6. GUERLAIN Eue do Cologne de 68. Dla niej i dla niego. Ziołowo-cytrusowy. Podobno składa się z 68 nut zapachowych, ale najbardziej wyczuwalne są zdecydowanie cierpkie cytrusy i gorzkawa szałwia i rozmaryn. Jest niebanalny i bardzo oryginalny.
7. VERSACE Bright Cristal. Delikatny i dziewczęcy. Idealny na wiosnę i lato. Zdecydowanie dzienny zapach. Lubię go piwonię.
8. JUICY COUTURE Viva la Juicy! Spodobał mi się od pierwszego wąchnięcia. Słodki za sprawą pralinek i karmelu, ale na pewno nie nazwałbym go cukrowym ulepkiem od którego robi się mdło. Może to sprawa bardzo owocowego początku. Trwałość zawodzi. Na mojej skórze utrzymuje się może 3 godziny. Potem znika. Ale w nagrodę Juicy Couture podarował nam piękną buteleczkę.
9. CHRISTIAN DIOR, Miss Dior Cherie to reintepretacja zapachu Miss Dior z 1947 roku. Zakochałam się w nim jeszcze w liceum. Urzekła mnie truskawka i poziomka z nutą karmelowego popcornu. Charakteru kompozycji dodaje paczula i piżmo. Idealne dla młodej, niewinnej dziewczyny.Używałam tak często, że niestety przedobrzyłam. Ten radosny zapach zrobił się duszący i męczący. A może to ja do niego już nie pasuję? W końcu czasy niewinnej młodości mam już za sobą. Mam wersję z 2005 roku.
Jakie są wasze ulubione perfumy? Wolicie kwiatowe kompozycje, czy mocne i orientalne zapachy?
Ciao!
A.
niezła kolekcja:) Ja lubie świeże kwiatowe zapachy. Mój absolutny ulubieniec to Dior J'adore- używam od 6 lat:) na drugim miejscu Dior Addict to Life a ostantio bardzo lubię Jasmin i Bergamot z L'Occitane albo Miętową Werbene też od L'Occitane :)
OdpowiedzUsuńDzięki:-) większość niestety na wykończeniu. Ja też uwielbiam kwiatowe zapachy, ale takie które rzeczywiście pachną jak naturalne kwiaty. Marzą mi się perfumy o zapachu kwiaciarni. Dominująca lilia i mokre liście. Chyba znalazłam i wkrótce pojawi się post :-):-)
UsuńA Jak z trwałością l'occitane? Oni tez maja piękne naturalne perfumy.
Usuńno z trwałością troszkę gorzej- w sumie to loccitane sprzedaje tylko wody toaletowe a nie perfumy wiec za wiele sie spodziewać nie mozna. chociaż zapachy są wspaniałe- wszyskto pochodzenia naturalnego
UsuńPerfumomaniaczka :) Zdecydowanie zaraziłaś mnie naturalnymi nutami, teraz zdecydowanie w perfumach szukam natury - liści, ziół, kwiatów, całych ogrodów, spieczonych słońcem.... Marzy mi się coś pachnącego miodem :)
OdpowiedzUsuńFlora nymphea pachnie miodem:) a i MAC mial kiedyś limitowanke pachnąca miodem naked honey MAC
UsuńI ja mam ogromne serce dla zapachów, to świat który potrafi odmienić nasz nastrój i spojrzenie na otoczenie.
OdpowiedzUsuńTo nasz sprzymierzeniec w trudnych chwilach, dodaje nam siły, mobilizuje, wspiera.
Z Twojej kolekcji uwielbiam Miss Dior Cherie.
W styczniu wrzucałam też zdjęcia swojej kolekcji na mojego bloga.
http://bluegirl-ewa.blogspot.com/2013/01/moja-kolekcja-perfum.html
U mnie jest problem z ambrą, na mojej skórze kwaśnieje w zastraszającym tempie, uwielbiam za to zapach wędzone, czarnej herbaty, dymny jak w L'Artisan Tea for Two, kocham nutę majeranku, palone liście i niezapomniane Nature Millenaire.
Miłością niezmienną od lat Innocent Thierry Mugler, to mój zapach, to czysta ja.