piątek, 12 lipca 2013

Guerlain: Aqua Allegoria, magiczny eliksir cz.I



Wydawało mi się, ze post będzie krótki, ale nie mogłam przestać pisać...podzieliłam go zatem na dwie części. W pierwszej części opiszę bazę kolekcji oraz perfumy wycofane ze sprzedaży, w drugiej z kolei zapachy, którymi wciąż możemy się cieszyć (klik!) 


Aqua Allegoria to moja ulubiona linia perfum. W porównaniu do megahitów perfumiarskich Guerlaina, takich jak Vetiver, Mistouko  czy Shalimar, Aqua Allegorie są mniej monumentalne, lżejsze, a przy tym nie tracą nic z wyrafinowania i ekskluzywności. To dobra alternatywa dla Guerlainoholików, dla których barokowe kompozycje sztandarowych zapachów są zbyt ciężkie i przytłaczające.
Aqua Allegoria pieści zarówno zmysł węchu jak i wzroku. Butelka kształtem nawiązuje do Guerlenowskiego  motywu pszczoły i plastra miodu. Elementy złota nadają jej nutkę luksusu. Co kryje w sobie Aqua Allegoria?  NATURĘ i wariacje na jej temat.W buteleczce znajdziemy owoce, kwiaty i zioła w magicznej oprawie. Ja bardzo lubię takie proste, kilku składnikowe zapachy. W niektórych przypadkach kompozycje są dość zaskakujące, w innych współgrają ze sobą i przenikają się na wszystkich płaszczyznach. Idealne perfumy na lato (z kilkoma wyjątkami) Wyrafinowane, eleganckie i niebanalne. Występują tylko w formie EDT. Według mnie bardzo nietrwałe i szybko się ulatniają. Może dlatego znajdziemy je w 75 i 125 ml buteleczkach. 

Kolekcja podstawowa, wydana w 1999 roku składała się z 5 zapachów. Z biegiem czasu, zazwyczaj raz w roku, w okolicach wiosny, wydawano edycje limitowane zapachów, a niektóre z nich zagościły na stałe na półkach perfumerii.

Kolekcja w kolejności chronologicznej:

Aqua Allegoria Herba Fresca (1999): bardzo realistyczny, ziołowy zapach. Pachnie mokrą trawą po letniej burzy. W nutach głowy wyczujemy świeżo ściętą koniczynę i cytrusy, dalej ciągnie się zielona herbata i mięta, a kompozycję kończy cyklamen, konwalia i gruszka (wg mnie mało wyczuwalna). Wciąż dostępny w perfumeriach.

Aqua Allegoria Pamplelune (1999): Jeden z moich ulubionych zapachów. Wzdychałam do niego każdego lata, aż w końcu pewien Ktoś zlitował się nade mną i dostałam go w prezencie. Jest kwaskowaty, słodki i cierpki jednocześnie. Oh i Ah! Świeżo wyciśnięty grejpfrut, cytryna i bergamotka powoli topi się w bazowych nutach paczuli i wanilii. Środkowe nuty to cynamonowiec wonny, petitgrain i neroli. Zapach wykreowany przez Jean-Paul Guerlain . Krążą o nim dość nieprzychylne legendy, że śmierdzi kocimi sikamiL na mnie ten zapach pięknie się rozwija i współgra z moją skórą. Zawsze się obrażam jak słyszę tego typu oskarżenia pod jego adresem. Dumnie błyszczy na mojej szafce.



Aqua Allegoria Lavande Velours (1999): Lawenda, fiołek i irys w nucie serca, drzewo sandałowe z wanilią w bazie. Harmoniczne połączenie świeżości lawendy z pudrową wanilią. Nie miałam okazji wąchać niestety, ale doczytałam się, że głównie wyczuwalny jest fiołek. Marzy mi się prawdziwy zapach fiołków zamknięty we flakonie…Wycofany z perfumerii.

Aqua Allegoria Rosa Magnifica (1999): również wycofany ze sprzedaży. Opisuje się go jako bardzo kobiecy i zmysłowy. Klasyczna i prosta interpretacja róży, ale zupełnie inna niż dużo starsza siostra Nahema. Ja wielką fanką róży nie jestem, więc nie jest na mojej liście must have’ów ( nie żebym pogardziła…J)


Aqua Allegoria Ylang & Vanille (1999): Najbardziej zbliżony do Guerlainowskich klasyków. Oprócz Ylang Ylang i wanilii mocno wyczuwalny jaśmin. Zupełnie nie dla mnie. Migrenogennie reaguję na jaśmin. Wydawało mi się, że na wanilię też, aż się okazało, że w prawie wszystkich moich ukochanych perfumach jest wanilia….o_O




Zapachy wycofane z regularnej sprzedaży, chociaż wciąż można je upolować na serwisach aukcyjnych.

Aqua Allegoria Flora Nerolia (2000): Dumną posiadaczką miniaturki jest Monika. Z opisu wynika, że jest to delikatne (ostatnia możliwa cecha, którą przypisałabym temu zapachowi) połączenie kwiatowych akordów z pomarańczą. Górne nuty to oczywiście nerolia, petitgrain (dla niewtajemniczonych-liście cytrusów), a bazę stanowi kwiat pomarańczy z jaśminem. Dla mnie zbyt duszący. Fanki jaśminu będą zachwycone. Otula jak miękki babciny szal.

Aqua Allegoria Gentiana (2001): poeci powiedzieliby, że przypomina wiosenny spacer w górskich alpach, kiedy chłodny wiatr smaga naszą twarz. Poetką nie jestem i nie miałam okazji wąchać. Kilka sztuk widziałam na allegro. Połączenie słodkich cytrusów z goryczą gentiany (gorczki po polsku notabene). Całość trzymana jest przez nuty drzewne i piżmo. Jest świeżo i cierpko.  Trochę męsko.

Aqua Allegoria Winter Delice (2001): jedyna prawdziwa edycja limitowana tej serii. Wypuszczona na rynek z okazji Bożego Narodzenia. Ciepły, otulający. Po prostu zimowy. Sosna, świerk, żywica, mirra. A całość zatopiona w waniliowym cukrze. Według mnie tak pachnie Narnia. Może niekoniecznie na co dzień, ale w okresie przedświątecznym jak najbardziej. Wnioski z informacją, że pachnie jak odświeżacz do łazienki zwyczajnie ignoruję i w nie nie wierzę:)

Aqua Allegoria Lilia Bella (2002): Konwalia i to taka prawdziwa, polna, w towarzystwie bzu, róży i eleganckiego jaśminu. Niektórzy porównują do Diora Diorissimo. Interesująca...

Aqua Allegoria Lemon Fresca (2003): Energetyczny aromat świeżo wyciśniętej cytryny ze szczyptą anyżu, która według mnie bardziej pachnie jak nuta drzewna. Lemoniada na skórze. Miałam okazję wąchać. Dla mnie trochę zbyt smakowy. Idealny na upalne dni nad morzem Śródziemnym. 

Aqua Allegoria Foliflora (2003): Główne nuty to bergamotka, neroli, biała frezja, gardenia, dzięgiel, morela, słodki groszek, ambra i drzewo sandałowe.  Doczytałam się, że najbardziej wyczuwalna jest frezja, a słodkości dodaje groszek. Przywołuje wiosnę. Leciutki i delikatny, mimo ambry w składzie. Taki perfumowy tiul.

Aqua Allegoria Anisia Bella (2004): połączenie ziół i przypraw. Anyż dość często występuje w Guerlainowskich zapachach, tutaj w trochę innej formie. Oprócz anyżu, bergamotka, bazylia, pomarańcza, lukrecja, fiołek, cassia, zielona herbata, jaśmin, piżmo i cedr.

Aqua Allegoria Mentafollia (2004): ma coś z Herby Fresci. Też ziołowy, gorzkawy i cierpki. Są cytrusy, zielona herbata, a zamiast mięty cedr. Wyczuć możemy nutkę jaśminu i róży, a wszystko otulone nutami drzewnymi.

Aqua Allegoria Orange Magnifica (2005): Słodka wariacja na temat pomarańczy. Dojrzałe cytrusy  przeradzają się w elegancki aromat jaśminu, za którym ciągnie się ogon ambry, cedru i migdałów.

Aqua Allegoria Pivoine Magnifica (2005): ahhhh marzę o perfumach o zapachu piwonii. Takiej ogrodowej. Niesyntetycznej.  Robiłam kilka podejść, żeby kupić w ciemno, ale recenzje są mało przychylne. Słodki kwiatowy zapach, ale bez piwonii. Na początku świeże cytrusy, brak nuty serca w postaci fiołka i piwonii, a kompozycję kończy irys i nuta drzewna.




Aqua Allegoria Grosellina (2006): ciepły i radosny letni zapach. Mix czerwonej i czarnej porzeczki, w otoczeniu cytrusów. Nie wąchałam, ale nie wydaje mi się niczym spektakularnym. Ot, przyjemny. 

Aqua Allegoria Tutti Kiwi (2006): przyjemny owocowy zapach. Dominująca nuta jest raczej oczywista. Przeplata się z rabarbarem, mandarynką i cytryną. Dostojności dodaje jaśmin, szczypta wanilii i nuta drzewna. Miałam przyjemność wąchać. Bardzo owocowy na wierzchu, by po chwili zmienić oblicze na bardziej eleganckie.

Aqua Allegoria Angélique Lilas (2007): Ohów i ahów nie będzie końca. Uwielbiam ten zapach. Wyczuwam gorzki zapach dzięgiela i słodkość bzu w pełnej harmonii. Gdzieś tam przebijają się mokre, zielone liście, trochę różowego pieprzu. A tłem całej kompozycji są cedr i heliotrop…początek i środek cudowny. Potem już zachwyty słabną. Niestety bardzo nietrwały. Max 3h i się ulatnia. A szkoda....



Aqua Allegoria Figue Iris (2008): ciepły, zielony zapach figowych liści w otoczeniu irysa i wanilii. Na początku przebijają się świeże cytrusy, a koniec jest z kolei dosyć pudrowy. Zapach kontrastów. Mam nadzieję, że dużo lepszy niż Womanity Muglera, który dla mnie jest nie do przejścia...



Aqua Allegoria Laurier Réglisse (2008): Dość niespotykana kombinacja. Połączenie liścia laurowego i lukrecji w otoczeniu ciężkiej przydymionej ambry i żywicy galbanum. Hmm, nie miałam okazji wąchać, ale zapachu liści laurowych nie lubię o czarnych wężach z haribo nie wspominając (koszmar dzieciństwa tak btw…) Guerlain uwielbia zaskakiwać, więc może przypadłby mi do gustu. Oryginalne połączenie.


Guerlain Aqua Allegoria Cherry Blossom (2009): wiosenny. Kwiat wiśni miesza się z bergamotką, brzoskiwnią i migdałem.


Szkoda, że zapachy nie są na wyciągniecie ręki. Z drugiej strony poszukiwanie zaginionej arki może być dosyć przyjemne:)

Ciao!
A.

4 komentarze:

  1. Super opisane. Moje ulubione! ja zakochałam się w cherry blossom :)

    OdpowiedzUsuń
  2. @Anna dla mnie numerem jeden jest Lys Soleia, o której napiszę już jutro:) uwielbiam AA. Niestety są dość niedocenianie:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem dumną posiadaczką Rosa magnifica, jest to najpiękniejsza różana woń w znanych mi perfumach, RM pachnie żywą różą, taką jeszcze niezerwaną, rozwiniętą na słońcu. Trwałość zapachu fenomenalna. Flora nerolia w bazie cuchnie trupem niestety i już dawno jej się pozbyłam. Inne AA nie zaintrygowały mnie na tyle, by zakupić. P.s. fajny blog:))

    OdpowiedzUsuń