niedziela, 20 kwietnia 2014

Moja kolekcja rozświetlających pudrów prasowanych. DUŻO ZDJĘĆ. Ranking :)

Dziś post w plażowej odsłonie jako że święta spędzam na swoim odludziu :). Pudry prasowane to coś co osobiście bardzo lubię ale jednocześnie to takie kosmetyki wobec których mam ogromne wymagania i rzadko co mnie zachwyca. Moja piątka to wynik poszukiwania tego jedynego. Znalazłam? I owszem. Który to? Dowiecie się w tym poście :). 





Pod lupę bierzemy:
Givenchy Teint Couture, Porcelain 
NARS Translucent Crystal Light Reflecting Setting Powder 
Guerlain Meteorites Compact, 00 Blanc de Perle
Hourglass Ambient Lighting Powder, Ethereal Light
Chanel Les Beiges, w kolorze 10

Givenchy Teint Couture (więcej: tu)


O samym produkcie rozpisywać się nie będę bo temat wyczerpałam w poście mu poświęconym. W sumie bardziej suchy podkład w kompakcie niż puder, kryjący i pozostawiający matowe ale świetliste wykończenie, co zawdzięczamy rewelacyjnemu różowemu paskowi. Bardzo dobry produkt, a jednak zupełnie o nim zapominam. To co mu według mnie czasem brakuje to niestety lekkość.  Z czasem stracił też zupełnie swój piękny zapach. Mam problemy by pisać o jego wadach i zaletach, jest okej, ale po takim czasie tylko tyle. Lubię używać, ale nie jest mi niezbędny i w sumie gdyby znalazła się okazja to bym go mogła puścić w świat bez mrugnięcia okiem. Jednak te z Was które mają problem ze ścierającym się podkładem w ciągu dnia przez np. przetłuszczanie się skóry będą zadowolone.


Plusy: 
+ ładne opakowanie
+ przyjemny aplikator gąbka, łatwy do umycia
+ ładny efekt na buzi, świetlisty mat 

Minusy :
- może się okazać zbyt kryjący do małych poprawek w ciągu dnia
- z czasem traci urok - ulatnia się zapach, opakowanie się rysuje

moja ocena: 7/10

NARS Translucent Crystal Light Reflecting Setting Powder (więcej: tu)


Najbardziej niezwykły produkt z jakim miałam do czynienia. Biała, śliska, silnie połyskująca powierzchnia nie może być zwykłym pudrem. :) Na twarzy daje piękny efekt świetlistości. Jednym ruchem zdejmuje z twarzy "zużycie" dniem i pozostawia glow. Struktura skóry wyrównuje się.. CUDO. Wyposażony w fajne etui i mniej fajny, brudzący się na potęgę aplikator przypominający kawałek kiepskiej jakości zamszu. Jest zupełnie bezzapachowy, nie bieli twarzy. Niestety mając porównanie do jego sypanej wersji, jestem krytyczna w stosunku do jego zwartej konsystencji. Jest twardy i ciężko jest wyskrobać produkt z puderniczki. Aplikacja pędzlem jest znacznie utrudniona. Mimo wszystko efekt rekompensuje te drobne wady i czyni NARSa świetnym pudrem do torebki. Do użytku "stacjonarnie" w domowej toaletce zdecydowanie polecam bardziej wersję sypaną. 




Plusy:
+ przepiękny efekt na twarzy. rozświetlenie, wygładzenie
+ uniwersalny kolor
+ opakowanie i etui

Minusy:
- zwarty, trzeba się namachać by wydobyć efekt
- niezbyt atrakcyjny aplikator
- gramatura 7 gram - mało!

Moja ocena: 9/10 (-1 za trudną aplikację)

Guerlain Meteorites Compact 00 Blanc de Perle (więcej: tu


Do zakupu tego pudru przede wszystkim skłoniła mnie słabość do rozjaśniających serii azjatyckich. Uwielbiam Guerlain za jego "luksusowość" i fiołkowe zapachy. Niestety kolorystyka faworyzuje południowe karnacje. Blanc de Perle miał  być białym wcieleniem Guerlainowego luksusu.

Niestety w pudrze nie spodobało mi się nic. Zapach szybko uleciał, opakowanie wygląda luksusowo tylko z daleka. Do tego kiepskiej jakości puszek i silnie bielący, matowy efekt. Wykończenie czy tekstura według mnie porównywalna do przeciętnych matujących pudrów Rimmel czy Max Factor. Przykro mi,  bo dałam za niego 250złotych. Tym bardziej przykro, jak spoglądam na gramaturę - 5gram. 5 gram? PONAD Połowa tego, co Chanel oferuje w Les Beiges? Połowa tego, co daje Givenchy? Zdecydowanie (na moje potrzeby i oczekiwania) najgorszy zakup kosmetyczny ostatniego roku. 



Plusy:
+ silne właściwości rozjaśniające
+ można budować krycie

Minusy:
-  rozjaśnia, ale nie rozświetla
- zapach ulatuje
- stosunek gramatury i wykonania opakowania do ceny

Moja ocena: 4/10

Efektu nie oceniam, mat jaki daje nie jest zły, po prostu nie odpowiada moim oczekiwaniom. Mam nadzieję że uda mi się go puścić w świat. Jeśli myślałaś o jego zakupie, a moja recenzja Cię nie zraża, zachęcam do kontaktu. Chętnie go "podam dalej" ;).

Hourglass Ambient Lighting Powder Ethereal Light (więcej: tu)


Jeden z najciekawszych i najbardziej znanych kompaktów o właściwościach rozświetlających, choć niedostępny w Polsce. Wybrałam opcję Ethereal Light. Jest zupełnie bezzapachowy, zamknięty w atrakcyjnej puderniczce. Niestety brakuje mi w nim aplikatora do szybkich poprawek. Poza tym jest taki, jak obiecuje producent. Wystarczy niewielka ilość by pokryć skórę delikatną powłoką, która optycznie wygładza rysy. To odbycie światła. Nie ma tu mowy o efekcie bombki, przynajmniej w przypadku mojego koloru - nie zawiera żadnych drobinek. Koryguje, rozświetla, wykańcza, a w ciągu dnia doskonale odświeża makijaż.



Plusy:
+ działanie! Rozświetlenie, odbicie światła
+ gramatura 10 gram.

Minusy:
- trudno dostępny 
- aplikator trzeba dokupić osobno 

Moja ocena: 9/10 (-1 za brak aplikatora)

Chanel Les Beiges (więcej: tu oraz tu

Zachęcam do odwiedzenia jednego z pierwszych na moim blogi posta na jego temat. Trudno mi go opisać w kilku zdaniach. Dla mnie perfekcyjny puder, łączący w sobie piękne opakowanie z wygodnym etui, świetny aplikator, cudowny zapach który nie ulatuje nawet po roku użytkowania... I puder. Który po prostu uszlachetnia. Daje efekt zdrowej cery pełnej blasku. Efekt widoczny gołym okiem. Nie znalazłam lepszego pudru i jest to dla mnie faworyt wśród wszystkich posiadanych produktów. Jedyny o którym mogę w 100% mogę powiedzieć, że po wydenkowaniu kupię kolejny.



Plusy:
+ efekt na twarzy - zdrowy glow, rozświetla, wygładza, kryje drobne niedoskonałości
+ piękny zapach
+ perfekcyjne opakowanie - łączy jakość, luksus i funkcjonalność
+ gramatura 12 gram. Największa ze wszystkich przedstawionych :) 

Minusów brak!!!

Moja ocena: 10/10. KWC

Ostatecznie, mój ranking wygląda następująco: 

MIEJSCE 1. Chanel Les Beiges
MIEJSCE 2. NARS Translucent Crystal Light Reflecting Setting Powder oraz Hourglass Ambient Lighting Powder, Ethereal Light
MIEJSCE 3. Givenchy Teint Couture
MIEJSCE 4. Guerlain Meteorites Compact, 00 Blanc de Perle

A jak wygląda Wasz ranking pudrów w kompakcie / prasowanych? Macie swoje hity? Chętnie poznam Wasze opinie :)

15 komentarzy:

  1. Powiem Ci szczerze, że ja Les Beiges nie kocham. Wiem, pamiętam, że bardzo chciałam go mieć i mam, uważam go za dobry puder, ale nie pieję w zachwytach. Przede wszystkim przez to, że numer 10 mimo tego, że jasny nadaje kolor mojej twarzy, nie wiem, jak to robi, ale ją nieco przyciemnia, nie jest może to efekt widoczny dla laika, ale ja jednak znam swoją twarz i to widzę, to mi się nie podoba. Opakowanie i zapach to bajka, ale nie o to przecież chodzi. Ponadto jeszcze trwałość tego pudru nie jest na poziomie, jakiego bym oczekiwała od Chanel. Znaczy trzyma się cały dzień i nie złazi, ale po kilku godzinach to już nie jest ten szlachetny glow, o którym wspominasz, tylko moja twarz zaczyna się świecić, a w dodatku mam wrażenie, że jest jeszcze minimalnie ciemniejsza, niż była rano.
    Moim faworytem zdecydowanie jest Nars, zarówno prasowany jak i sypany, ale chyba kocham je tak samo, chociaż ta prasowana faktura jest trochę zdradliwa, bo nie wiadomo, ile na pędzel się go nałożyło. Efekt na twarzy jednak jest cudny i utrzymuje się zdecydowanie lepiej, niż Les Beiges. Dodatkowo też nie przyciemnia mi twarzy, daje tylko utrwalenie makijażu i dyskretny blask skóry.
    Ciekawam tego Hourglassa, ale wciąż wszędzie Out of stock, podobnie jak korektor vanilla z Narsa, nawet napisałam do producenta, to mi odpisali, że jest to chwilowe, że ten odcień nie został wycofany, ale jakoś dziwnie już od długiego czasu staram się go kupić i ciągle jest niedostępny...:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O i widzisz jednak nasze skóry to nie są zupełne klony :D

      U mnie na szczęście Les Beiges zachowuje się bardzo naturalnie bez utleniania i efektów ubocznych. Od pudrów raczej oczekuję zwykle by wytrzymał z 2-3 godziny i w sumie wszystkie mi to dają... Ale Les Beiges nie jest to dla mnie produkt na zimę (zimę zimował na rzecz NARSa) bo 10tka zaczyna dla mnie sezon wiosenno-letni właśnie teraz jak mnie trochę muśnie słońce. Szkoda że nie wypuszczą jakiejś wersji "00" na rynek azjatycki :)

      Usuń
    2. U mnie w zasadzie każdy puder jest na każdą porę roku, bo ja się nie opalam, a jak już, to jest to tak mało widoczne, że nie mam nawet potrzeby kupować ciemniejszego podkładu:)
      Nie uważam Les Beiges za puder zły, ale po prostu ja się w nim nie zakochałam, robi, co ma robić, ale na mnie trochę ciemnieje, a żaden inny puder w mojej kolekcji tego nie robi. W dodatku nie wytrzymuje za długo, a NARS potrafi wytrzymać do 8 godzin, co uważam za efekt super, ale to też zależy, jaki podkład mam pod nim.
      Gdyby wypuścili wersję azjatycką 00, to bym się skusiła choćby z samej ciekawości na taki Les Beiges, ale numer 10 mnie nie powalił na kolana. Za to Nars - tak, zdecydowanie to mój ulubieniec (oba wydania).
      Nigdy nie sądziłam, że nasze skóry to totalne klony, ale wiem, że są bardzo podobne:) Dlatego i tak się często sugeruję Twoimi opiniami, bo jest bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że coś, co Tobie pasuje nada się i dla mnie:)

      Usuń
  2. Fajne zestawienie, ja tak tytulem wtretu ( sorry) uwazam ze powinnas troche sprostowac nazwe bo puder w kompakcie jest zwodniczy:) Wszystkie te pudry raczej sa setting powder nizli typowymi kompaktami ( Givenchy i poniekad Les beige i owszem):)Puder kompaktowy ma nieco inne zadanie, stad topornosc np Givenchy:)
    Nars to zupelnie inna bajka, dziwny i kuszacy:P
    A ja osobiscie Guerlain najbardziej cenie, ja zapach nadal wyczuwam hmmm, rozbiela troche buzke ale wiadomo to puder finiszujacy :)Les beige wypadl najgorzej , utlenia sie i tutaj akurat jest to taki mozna powiedziec kompakt:)Poza tym moja buzia wcale jakos idealnie po nim nie wygladala, ja chyba mam preferencje jednak do Guerlain, choc ciekawa jestem nowego zestawu Les beige do konturowania:)
    To taki moj osobisty wtret:) Swietny post, a jaki typ skory masz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za uwagę, masz rację!

      U mnie cera jest bardzo skłonna do przesuszeń toteż nic co mocno matuje się nie sprawdza. Oczywiście każda cera reaguje na różne produkty inaczej co mnie zawsze intrygowało, ile produktów tyle opinii :). U mnie Chanel się nie utlenia i schodzi z twarzy bez szwanku (co też jest istotne, by puder zszedł nie pozostawiając po sobie nic, jakby go nigdy nie było, nie utleniając się i nie ważąc).

      Kilka razy miałam zachwyt jakimś produktem po czym zupełnie przestawał mi pasować i potrzebowałam czegoś innego. Mam nadzieję że z Guerlainem też coś się kiedyś zmieni między nami :)

      Usuń
  3. Robisz świetne porównawcze posty!! Skąd zamówiłas hourglass??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Allegro u użytkownika Sealonely, często tam kupuje produkty niedostępne w Polsce:)

      Usuń
    2. zdecydowałam się w końcu na meteoryty, ale ja nie wiem, jak ja z tym pudłem będę podróżować.

      Usuń
  4. Ja również uwielbiam Les Beiges i ten zapach mmm, cudo ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Les Beiges kocham i wielbię! Reszty nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chanel Les Beiges jeszcze nie miałam, może w końcu pora to zmienić ;)
    Hourglass też bardzo mnie kusi :) Ale na razie wystarczy mi NARS, który kocham ponad życie. Może jak dojdę do dna, to się zdecyduje na jedno z tych dwóch cudów :)
    Świetny post, super porównanie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super Post! ❤️
    Chanel mam i bardzo go lubię!
    Hourglass rownież polecam i uwielbiam - mam tylko inny kolor
    MAC MSN medium Light polecam bo nie jest aż tak drogi i dobrze prezentuje sie na mojej buzi.
    Sypane pudry tez lubię i ich mam sporo.
    Guerlain 00 Blanc De Perle mam jako meteorytki i bardzo je lubię! Znakomity efekt - Glow ❤️

    OdpowiedzUsuń
  8. widzę mikro denko w Narsie. Będzie płacz:D

    OdpowiedzUsuń
  9. Z powyższej listy znam tylko rozświetlacz NARSa :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tego z Givenchy jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń