W ciągu ostatniego roku wypróbowałam ogromną liczbę podkładów i kremów
BB. Podkład to taki kosmetyk, którego „szukam” całe życie, nawet jak
znajdę już ten, który wydaje się już mieć wszystko, czego oczekuję. Mam
skórę normalną z tendencją do przesuszeń i okresowych zanieczyszczeń.
Zawsze oczekuję przede wszystkim braku efektu maski, rozświetlenia,
wygładzenia struktury, możliwości budowania krycia. W tym roku było
kilka zachwytów i rozczarowań. Podkład trudno ocenić na pierwszy rzut
oka, dlatego nie obawiam się nigdy podejść do ekspedientki i poprosić o
wykonanie próbki.
PODSUMOWANIE ROKU
W tym roku zdecydowanie zachwycił mnie MakeUp For Ever HD, który
stosowałam latem (niestety teraz kolor się już zdeaktualizował i muszę
przeczekać z nim do kolejnej późnej wiosny… Na zimę kupiłam Givenchy
Teint Couture, który sobie chwalę, ale tylko w te dni kiedy skóra jest w
dobrej formie. Standardowo bardzo chętnie sięgałam po swój wieloletni
pewnik Clarins SkinIllusion, który jednak często zdradzałam w celu
spróbowania nowości. Ten rok był także rokiem odkryć i eksperymentów z
azjatyckimi kremami BB, którym poświęcę kiedyś osobny post. Z rozkoszą
sięgałam po Bioessence Platinum 10in1, a także po pomarańczową wersję
Skin79. Eksperymentowałam też trochę z wcześniej nieznanymi mi
formulacjami podkładów – kompaktowym Givenchy Teint Couture, MACowym
Face&Body w rzadkim płynie (nie zakochałam się) czy też podkładem w
suchym olejku Giorgio Armani Maestro, który zdecydowanie nie jest moją bajką.
Mile mnie zaskoczyły testy NARS Sheer Glow oraz serum w podkładzie Youth
Liberator YSL.
W połowie roku moje oczy zaczęły lecieć w
kierunku podkładów w słoiczkach. W tej kategorii przetestowałam trzy –
Kanebo Sensai, Bobbi Brown Extra Repair Foundation oraz nowość na rynku (i bohatera dzisiejszego
wpisu) - Clarins Extra-Comfort. Ostatni mnie zachwycił na tyle, że mimo
głosy rozsądku, że podkładów mam już zbyt wiele, musiałam go mieć.
CLARINS EXTRA-COMFORT
Do samej marki Clarins mam duży sentyment, bo na chwilę obecną wszystko
co stosowałam sprawdzało się u mnie świetnie. Żywo się zainteresowałam
widząc, że powstała jego nowa wersja. Według obietnic, miał być to
podkład silnie nawilżający o kryciu średnim do pełnego, który nawilża
nie pozostawiając niekomfortowego uczucia tłustej warstwy (którą
niestety dawały mi dwa pozostałe testowane przeze mnie podkłady w
słoiczkach). Docelowo przeznaczony jest do cer raczej dojrzałych, co
mnie nie odstraszyło, ponieważ takie zwykle mają bardzo silne
właściwości wygładzające i rozświetlające. Zawiera filtr
przeciwsłoneczny SPF 15. Mój wybór kolorystyczny to numer #103 –
najjaśniejszy porcelanowy beż cienia różowych podtonów.
Moje wrażenia? Fenomenalny, boski, nieziemski. Łączy absolutnie
wszystkie cechy podkładu, jakich oczekiwałam – trwałość, rozświetlenie,
nawilżenie, brak efektu maski przy jednoczesnym niezłym kryciu, komfort,
piękny kolor. Gdybym miała go scharakteryzować w świetle dotychczas
stosowanych produktów, to określiłabym go jako tak komfortowy, jak
Clarins SkinIllusion, przy zachowaniu silnych właściwości korygujących,
jak Clarins Everlasting. Nawilża jak koreańskie kremy BB, jest
jednocześnie super trwały. W moim odczuciu fantastyczny produkt
jesienno-zimowy. Polecam go osobom mającym problem z suchymi partiami na
skórze, cerom problematycznym, które lubią większe krycie, ale
jednocześnie są na tyle suche, że mają problem ze znalezieniem większego
krycia w połączeniu z komfortem i nawilżeniem. Polecam go też tym z
Was, które tak jak ja nie lubią uczucia tłustej warstwy, którą daje
wiele tego typu produktów i kremów BB.
Co jeszcze? Posiada w swojej palecie niezwykle jasny odcień 103, który się zupełnie nie utlenia. Myślę że ten podkład zawładnie rynkiem azjatyckim, a jeśli szukacie cech o których pisałam, to także Wam powinien przypaść do gustu – o ile lubicie produkty w słoiczkach, bo dla niektórych ta opcja może wydać się niehigieniczna (na szczęście do opakowania załączona jest specjalna szpatułka - plastikowa biała łezka).
Jeśli jeszcze nie znacie, to polecam spróbować, bo to naprawdę podkład niezwykły:). Cena:180zł.
Pozdrawiam,Co jeszcze? Posiada w swojej palecie niezwykle jasny odcień 103, który się zupełnie nie utlenia. Myślę że ten podkład zawładnie rynkiem azjatyckim, a jeśli szukacie cech o których pisałam, to także Wam powinien przypaść do gustu – o ile lubicie produkty w słoiczkach, bo dla niektórych ta opcja może wydać się niehigieniczna (na szczęście do opakowania załączona jest specjalna szpatułka - plastikowa biała łezka).
Jeśli jeszcze nie znacie, to polecam spróbować, bo to naprawdę podkład niezwykły:). Cena:180zł.
M.
O ja! Ja chcę go! Lubię wszystko, co słoiczkowe:) A z jakim podkładem kolorystycznie mogłabyś porównać odcień 103?
OdpowiedzUsuńMiałam na myśli jasność, bo ja bladzioch jestem:)
UsuńOjjj to najjaśniejszy clarins i przywodzi mi na myśl też 103 everastingową, np. tu dziewczyna która używa Clarinsowych 103:
Usuńhttp://www.youtube.com/watch?v=9SS0WqONk1g
starałam się oddać jego kolor aparatem i myślę że na załączonych zdjęciach możesz sobie całkiem dobrze aproksymować jego kolor :)
I tak chyba wezmę w ciemno:D Skusiłaś mnie tak, że nie przeboleję, jak go nie kupię:D Nawet nie jestem w stanie poczekać do jutra, żeby iść do jakiegoś Bootsa, czy innego sklepu i "zbadać" odcień:D Aktualnie mam tylko dwa podkłady i to już używane od dłuższego czasu, więc trzeci mi krzywdy nie zrobi.... A może Everlastinga też kupię od razu? :) Nie mogę tu do Ciebie włazić, bo zaraz się na coś napalam:)
UsuńOpanuj się dziewczyno bo jak Ci nie przypasuje to będę miała Cię na sumieniu :D
UsuńSpokojnie, nie musisz się martwić:) Nawet jak mi nie przypasi, to wina będzie tylko moja, bo to ja się napaliłam, także Twoje sumienie może być spokojne :D Zdam potem relację, jak on się u mnie spisuje:)
UsuńClarinsowe 103 to wcale nie są niezwykle jasne odcienie. Dla naprawdę bladych osób są sporo za ciemne.
UsuńFakt, mógłby być jeszcze jakiś kolor typu 100, albo 000, ale jest to zdecydowanie jasny beż, grunt że się nie utlenia, bywają takie co są dwa tony jaśniejsze a po całym dniu wyglądają tak jak ten na twarzy ... :(
UsuńPodkłady też? ^^
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoją miłość do Clarinsa. Mam everlasting i skin illusion, a teraz będę chcieć ten! Naprawdę? Mam za dużo podkładów, a też ciągle szukam ideału.
Ooo chyba muszę wybrać sie do Douglasa po próbkę :D
OdpowiedzUsuńja tez :)
Usuńi ja ! :-)
UsuńBrzmi super! Muszé koniecznie o próbké poprosic i go wypróbowac :)
OdpowiedzUsuńbardzo zainteresowałaś mnie tym produktem:)
OdpowiedzUsuńMnie też zainteresowałaś, choć od kilku lat używam tylko podkładów mineralnych (takich "tylko mineralnych", w proszku) i zupełnie się odzwyczaiłam od fluidów.
OdpowiedzUsuńA jaki ty masz typ skory?:) Clarins to taki tresciwy jest ale Skin illusion jest bajeczny do mieszanych. Ja uzywam Givenchy i moze byc, Liberator YSL jest cudny ale mało się trzyma, zawsze wracam do Lancome Teint idole Ultra:) A Armani olejek jest jak dla mnie beznadziejny:/
OdpowiedzUsuńJa mysle,ze ten Clarins mało odzywia więc stąd brak tłustosci:) A jak sucha skóra to jednak tłustsze lepiej sie sprawdzają.
Dzisiaj zakupilam clarins extra comfort ;) cena powala ale...... Chyba bede sie nim zachwycac dozywotnio ;) musze powiedziec to ohhhh i ahhhh ;) przyznaje , ze jest to moj najlepszy podklad jaki kiedykolwiek mialam ! Nalozylam tylko jedna warstwe i jestem pod wrazeniem ! Cos pieknego ! Super kryje ! Jedwabny! Lekki ! Wygladza super skore! Skora jest jednolita! U mnie zminimalizowal pory! W opakowaniu wyglada dosc ciezko ale na twarzy swietnie sie rozsmarowywuje i jest leciutki! Nie tworzy maski !
OdpowiedzUsuńPodklad jest wart kazdej zlotowki ! I chyba zdradze go z Narsem ;( mysle , ze jak wystarczy mi na okolo pol roku to bedzie on moim stalym podkladem ! Bo jakbym tak musiala kupowac co trzy miesiace to chyba zostalabym przy Narsie ! Jednak z tego co widze jest super wydajny! Wystarczy tylko troszke aby pokryc cala twarz ! Naprawde polecam ten produkt z calego serca ! Mam numer 107 ! Idealny kolor jak dla mnie ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPowiem Ci że mi on nie każdego dnia leży. Sprawdza mi się jak nie mam zbyt wielu przesuszeń i kaprysów skóry, ale mam do zakrycia jakieś gojące się wypryski itd. Wtedy jest idealny. Ale w momencie kiedy mam skórę zmasakrowaną, nierówną i wysuszoną to potrafi zrobić się po kilku godzinach ciastowaty, ale to jest kwestia też ilości jaką się używa. Mimo wszystko to jeden z najlepszych podkładów o pełnym kryciu dla cer suchych :)
Usuń