niedziela, 2 lutego 2014

Limitowankowy haul - Guerlain i Chanel na wiosnę 2014

Tego dnia byłam już raczej lekko spłukana po całym miesiącu, a do perfumerii wpadłam przyjrzeć się nowym kulkom Guerlain. Przy okazji szybki look na limitowanki Chanel i Dior... No i chyba nie muszę dodawać, że nie opuściłam sklepu z pustymi rękami... 





W tegorocznej limitowanej kolekcji wiosennej oczarowały mnie dwa produkty - piankowy róż Guerlain Meteorites Bubble Blush oraz kremowy cień Chanel Illusion D'ombre 92 DIPASON.




Róż podpatrzyłam już wcześniej u Sroki na blogu. Jaki jest, każdy widzi - takie tam trochę rossmanowe w wykonaniu opakowanie - gdyby nie logo, można by oczy przecierać, że ten niepozorny kosmetyk kosztuje aż 170zł. Ale nie dla opakowania go kupiłam. Róż po otwarciu jest istnie bajeczny.



Po pierwsze, od razu dopada nas intensywny, fiołkowy aromat - silniejszy niż zapach kulek, identyczny jak zeszłoroczny limitowany róż Madame Rougit. Nienaruszona konsystencja przypomina szminkę do ust, po jej naruszeniu wyczuwamy mega kremową jedwabistość... Coś między kremem, a pianką. Konsystencja po prostu bajka, a jak dochodzi do tego zapach, to już przepadłam.. :)  Wybrałam kolor 02 Cherry - intensywny, chłodny róż. Czy nie wspominałam ostatnio, że nie wyglądam najlepiej w różowych różach? Odwołuję! 


Róż rozprowadza się jak marzenie - nie zostawia ani klejącej, ani suchej jak zwykły kamień warstwy. Wykończenie satynowe, zero smug, lekki połysk gładkiej tafli. Niestety mam wrażenie że jest go bardzo mało... Ostatecznie, jeśli się nad nim zastanawiacie, to radzę biegusiem do perfumerii, bo rozchodzi się w błyskawicznym tempie... 


W kwestii cienia Chanel Illusion D'ombre czuję lekkie zawstydzenie - biję się sama ostatnio po łapach, że mam już tyle cieni, że nie jestem w stanie ich używać. A tu co chwila wypuszczają coś nowego, i weź tu człowieku zachowaj wstrzemięźliwość... Nowy 92 Dipason w internecie wcześniej gdzieś tam widziałam, ale piankowo-kremowy fiolet zupełnie nie wpisywał się w moje potrzeby. Co innego jednak zobaczyć ten kolor na żywo.



Na pierwszy rzut oka to przygaszony, ciemny fiolet z brązowymi tonami. Po roztwarciu na ręku kolor rozpada się na wiele składowych - im bardziej rozcieramy, tym więcej w tym cieniu brązu, mocniejszy swatch wydobywa z niego tony fioletowe. Zawiera w sobie intrygujące niebieskie, czasem nawet zielone refleksy. To mój pierwszy Chanel Illusion D'ombre, więc o trwałości i długoterminowym działaniu nie mogę nic powiedzieć. Sama konsystencja pianki jest bardzo przyjemna, do cienia załączono pędzelek - osobiście całkiem dobrze poradziłam sobie palcami. W słoiczku mamy 4g cienia. Cena: 145zł.

Swatche - wyżej róż Guerlain, poniżej cień Chanel
 Na długoterminowe wrażenia trzeba jeszcze poczekać, ale na chwilę obecną, za pierwsze wrażenie:


 Pozdrawiam!
Monika

36 komentarzy:

  1. Trudno przejść obojętnie koło tych kosmetyków. Zwłaszcza cień ma bajeczny kolor.

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha, ostatni zdjęcie mnie powaliło :D
    Faktycznie cień na dłoni wygląda jak marzenie :) A róż, też oglądałam u sroki i powiem, że nadal mnie kusi... Ale mam tyle róży, że muszę przystopować :D Koniecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. róż bardzo mi się podoba ;) Chyba dwa razy czytałam ten moment odnośnie wiosennej kolekcji :D Przecież jeszcze mamy zimę ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie dziwi mnie mówienie o kolekcjach SPRING w styczniu.... Dla mnie trochę się pospieszyli. Mogli to wypuścić jako kolekcję walentynkową :)

      Usuń
  4. Zazdraszczam, tym bardziej, że ja na razie nic nie mogę kupować do końca miesiąca:) Nigdy nie macałam tych cieni z Chanela, ale ostatnio zmacałam taki jeden z Diora i bardzo mi się spodobał, jednak natychmiast stamtąd uciekłam, żeby nie znaleźć w torebce portfela i nie kupić:DDD
    Różyk z Guerlain jest też zachwycający, ale mam wrażenie, że nie umiałabym go sobie nałożyć przez tą konsystencję, nigdy nie miałam kremowego różu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nałożenie tego różu jest łatwiejsze, niż nałożenie pudrowego. Naprawdę :)

      Usuń
    2. Ale czy na przykład jeśli nałożę go na przypudrowaną twarz to on mi nie zniszczy makijażu? Nie rozmaże i nie zbierze pudru?

      Usuń
    3. Ja bym go nakładała przed pudrem, w drugą stronę nie próbowałam.... Ale jest na tyle "niemokry" (nie powiem suchy, bo suchy też nie jest) że wydaje mi się że nic by się zupełnie nie zważyło. To nie jest typowy, kremowy róż, ma w sobie coś z lekkiej pianki... Że tak powiem po inżyniersku - współczynnik lepkości oceniam na niski :P

      Usuń
  5. Ja sie tak zastanawiam ile go tam wlasciwie jest w tym opakowaniu, bo naprawde trudno ocenic :] ... choc i tak mam wrazenie, ze przez ta piankowatosc i delikatny kolor, to mi dosc szybko zejdzie :P

    Ten kolor tez jest cudny *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. mam cień z tej kolekcji Chanel, ale różowiusi migotliwy :) bardzo mi podpasował, nad Twoim kolorem się zastanawialam ale mam już jakieś podobne i wybór padł ten drugi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chwaliłaś się nim jeszcze u siebie :). Taak, też go oglądałam, przepięknie się mieni... Ale ja zdecydowanie wolę przyciemniać oko :)

      Usuń
  7. Róż mnie nie przekonuje głównie przez formę. Wolę prasowane :) Za to cienie chciałabym ojj chciała ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oby dwa 'warte grzechu' ;) Widziałam ten róż u Sroki w akcji i na prawdę jest rewelacyjny ;) Sama nie wiem, czy bym umiała używać taki kremowy, ale na innych chętnie podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wowee bardzo mnie skusilas tym rozem ;) jutro bede kolo sephora to zerkne na niego ;) myslisz ze niebedzie zapychal porow ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wątpię, mnie nic z Guerlain nigdy nie zapchało :)

      Usuń
  10. temu różowi należy się milion dziesiątek, piękny jest ")

    OdpowiedzUsuń
  11. hmmm.patrze i patrze i jutro roz musi byc moj :) wlasnie jestem w poszukiwaniu na wiosne i lato jakiegos rozu wiec mysle ,ze sie sprawdzi :)))

    OdpowiedzUsuń
  12. piękne zakupy poczyniłaś! róż już u Sroczki podziwiałam, oba są śliczne! choć ja się takiej formy nieco obawiam, więc chyba mnie nie kusi (jeszcze :P).. cień cudowny! uwielbiam takie odcienie! ale chyba bardziej mnie zainteresowały maty Diorowe.. jedne i drugie obmacam w czwartek na lotnisku i zobaczymy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem co Ci wpadnie w oko :)... Diora na żywo nie widziałam (może to i dobrze dla mnie)... Powinnam zacząć unikać Sephory i Douglasa bo coraz to nowe rzeczy sobie wynajduję... Nowe kulki mnie bardzo kuszą, oj bardzo..... Podobała mi się też czwórka kwadratowa cieni Chanel... I Guerlainowy pędzel też jest bardzo interesujący....

      Usuń
  13. moze ktoras dac link do bloga sroczki :))) bede wdzieczna :))

    beautcosmetique.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://cosrocewokowpadnie.blogspot.com/ :)
      Ostrzegam, ten blog jest winien 1/3 moich zakupów :P

      Usuń
  14. acha ....hmmmmm kurcze twoj blog tez mnie zarazil wiec jak sie uzaleznie od jeszcze jakiegos to trudno :) maz mi karty pozabiera ehhehhhhehe wpadnij do mnie beautcosmetique.blogspot.com zalozylam niedawno :))) dzisiaj wieczorem dodam recenzje rozswietlacza z KIKO i moze jeszcze cos poszparam w moim asortymencie hihih

    OdpowiedzUsuń
  15. a moglabys rozsmarowac go i pokazac kolor ???

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak wyglada na rece ??? O to przepraszam ;) niedopatrzylam sie ;:/

    OdpowiedzUsuń
  17. Aaaa no pewnie , ze jest !!!! Widzialam u sroki ma 01 odcien wiec bede miala dylemat ?! Jal myslisz kzory bedzie lepszy dla mnie ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia :) sama musisz ocenić. Dla mnie PINK był zbyt delikatny, przy ciemnych włosach i oczach takie jasne kolory giną. Nie wiem jak będzie u Ciebie

      Usuń
  18. Ja także poszalałam z wiosennymi kolekcjami. Kusi mnie jeszcze to co Ty pokazujesz zwłaszcza, że ten róż Guerlain obłędnie pachnie, chyba nawet mocniej niż zazwyczaj meteoryty :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Narobiłaś mi smaka na cień Chanel- lubię takie wielowymiarowe kosmetyki :) Nad różem G też dumałam, ale odpuściłam. Słuszne porównanie opakowania ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja raczej mojego postanowienia sie bede trzymala :p i rozu nie kupie, pomimo, ze mnie kusil od kilku miesiecy. Jakby byli pierwsi z kolekcja to na bank bym go miala w lapkach, a ze do Polski jade za chwilke, to niestety. Nad tym cieniem dumalam dwa tygodnie temu jak robilam zakupy, ale go w koncu nie wzielam, jednak ten drugi skradl mi serce totalnie

    OdpowiedzUsuń
  21. Ok ;)) juz wstawilam opcje obserwuj ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. chanelik piékny, Gerlain tez ale mnie on jakos nie kusi...
    Mam chanelkowe kremowe róze i one mi wystarczá...wolé "normalme"

    OdpowiedzUsuń
  23. Cień bardzo mnie się podoba, a po obmacaniu róży stwierdziłam, że nie dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Śliczne kolory. :) Uwielbiam obie firmy. :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Kocham Chanel i systematycznie powiększam rodzinkę. Z tych mam cień jaśniejszy i wprost ubóstwiam :-)

    OdpowiedzUsuń