środa, 25 grudnia 2013

HAUL: Kolorówka w grudniu. NARS, NARS, NARS!


Dzisiejszy post to szybkie podsumowanie grudniowych łowów kolorówkowych. W tym miesiącu 100% nowych nabytków no produkty NARS :)



Kolekcję wzbogaciłam w dwa pojedyncze cienie: NARS Ashes to Ashes - piękny neutralny cień w odcieniu chłodnego, lekko srebrzystego beżu. NARS Strada - niesamowity lawendowy fiolet silnie mieniący się złotem... Cieniowa wersja "Orgasmu". Na swatrzach uwieczniłam także wcześniej pokazywany, srebrzysto-lawendowy cień Lhasa, który uwielbiam!


  
od lewej: NARS Ashes To Ashes, Lhasa, Strada

Kolejny nabytek to róż. W końcu zdecydowałam się na NARS Orgasm, a kupując na stronie NARSa dostałam gratis miniaturę tego samego różu w opakowaniu jak cienie. Niestety potwornie ciężko
złapać kolor Orgasmu, na zdjęciach mi wychodzi dosyć blado i brzoskwiniowo, spróbuję kiedyś na pewno w innych warunkach oświetleniowych.  
 
 

Skusiłam się także na (setny...) rozświetlacz NARS Multiuse Copacabana - jestem nim trochę zawiedziona bo rzeczywiście ma dziwną konsystencję, nie do końca kremową, topornie się go rozprowadza a efekt nie jest tak świetlisty jak myślałam.

 

No i szminka NARS Future Red - piękna klasyczna czerwień, w rzeczywistości jest trochę ciemniejsza i bardziej chłodna niż wyszła mi na zdjęciach. 

 

Ciekawe, po raz pierwszy od ostatniego roku usiągnęłam stan, kiedy nie "choruję" na nic z NARSA :D. Wszystkie must-have skolekcjonowane.  Pewnie do kolejnych odwiedzin na stronie... Lub kolejnej limitowanki... Odpukać :D. 

Pozdrawiam!
Monika

12 komentarzy:

  1. ALe cuda :) Taka miniaturka orgasm by mi się przydała, słyszałam że jest piękny.

    OdpowiedzUsuń
  2. W koncu kiedys muszę spróbować Narsa, choć cienie mi sie jakościowo takie zbyt proszkowe wydają:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie tam proszkowe! Są świetne, dużo lepsze niż Guerlain czy Chanel

      Usuń
  3. NARS Future Red wygląda rewelacyjnie. Takiej czerwieni brakuje w mojej kolekcji:)

    OdpowiedzUsuń
  4. aż mi się oczka zaświeciły :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Cienie cudo !!!! Szminka nie mój typ, a z orgazmu Narsa na szczęście się już wyleczyłam, ciekawe tylko na jak długo :) Czekam na większą relację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O cieniach już mogę powiedzieć, że są cudne :). Dam znać jak reszta na pewno :)

      Usuń
  6. Cudenka same <3 <3 <3 slinka mi leci <3

    OdpowiedzUsuń
  7. piękne te cienie i róż - sin <3 cudeńka!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne zakupy, ja dzisiaj też byłam:) Kupiłam ten puder Narsowy i podkład (a nawet dwa:D),obfocę i wrzucę na blogaska:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam NARS'a :) Naprawdę fajna recenzja, szczególnie spodobał mi się cień Ashes To Ashes. Dołączam do obserwatorów, bo Twój blog naprawdę mi się spodobał :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń