Dziś przed Wami moja "mała" NARSowa kolekcja. Marka jest zdecydowanie moją ulubioną i marzy mi się stoisko NARS w polskich Sephorach. Mimo wszystko niedostępność mnie nie odstrasza. Zapraszam na przegląd kolekcji największej fanki NARS w Polsce. :)
Skąd moja miłość do NARSa? Kocham za prototę i niesamowitą współczesność, wręcz futuryzm. Prosta forma, czystość. To nie tylko wspaniałe profesjonalne kosmetyki. NARS zachwyca mnie opakowaniam, formulacją. I kolorem. W rewelacyjny i zaskakujący sposób łączy i zestawia różne pigmenty - zimno ze złotem, ciepło ze srebrem...
Obecnie w skład mojej kolekcji wchodzi łącznie 24 kosmetyki kolorowe i jeden pędzel. I nadal mam apetyt na więcej. :) Mam na oku jeden róż, chciałabym też spróbować innych kolorów szminek i cieni.
Cienie pojedyncze: Strada, Ashes to Ashes, Lhasa. |
Mimo że pojedyncze cienie nie są najwygodniejszym rozwiązaniem, to te od NARS są naprawdę warte inwestycji i warto je kupować pojedynczo. W paletach często mają gorszą pigmentację i inną formulację. Pojedyncze uwielbiam nosić zupełnie solo na całą powiekę. Pierwsztym był NARS srebrzysto lawendowy Lhasa, a później dołączył do niego mój ulubieniec Ashes to Ashes, który jest ciepłą wariacją taupe'a. Strada mnie urzekła pięknym połączeniem złota i lawendy. Niestety ten używam najrzadzej, bo nie jestem typem któremu z mocnym fioletem do twarzy. W oko wpadło mi jeszcze kilka innych kolorów, m.in Kamchatka i New York.
NARS Duo Eyeshadows: Mandchourie, Charade |
W kolekcji posiadam dwa Duo Eyeshadows, czyli dwójki pięknie skomponowanych cieni. Moje wybiry padły na połączenie granatu i zielonego złota Nars Mandchourie - zestaw przepiękny ale bardzo trudny, oraz Charade - matowa przydymiona śliwka i zgaszony fiołkowy róż.
Nars Blushes: Sin, Orgasm. |
Róże NARS to jedne z najpopularniejszych na świecie. Obecnie mam dwa ale na pewno wzbogacę tą kolekcję o następne. Sin to mój ukochany i najlepszy róż jaki mam. Idealny na zimę. Uwielbiam połączenie śliwkowych, chłodnych tonów z ocieplającym złotem. To najtrudniejszy do sfotografowania kolor jaki znam. NARS Orgasm to doskonały produkt na lato. Intensywny złoty blask łączy się z różową bazą, dając wielowymiarowy koral pięknie prezentujący się w mocnym słońcu.
NARS Eyeshadow Palette And God Created The Woman |
Moja jedyna i długo wymarzoną paleta... And God created the woman. Piękne kolory, ale tak jak napisałam palety od jedynek czymś się różnią... Niestety mam problem z ich blendowaniem. Dlatego trochę tą paletkę zaniedbuję. Swatche i makijaż możecie obejrzeć w tym wątku.
NARS Multiple: BLKR413, Copacabana. |
NARS Multiple to mocny i charakterystyczny produkt. Kosmetyk do stosowania na oczy, usta, policzki.. Zdecydowałam się na kultową Copacabatę jako rozświetlasz i zachwycającą czerwień BLKR413 którą stosuję na policzki i usta.
NARS Lipstick: Niagara, Future Red, Russian Doll. |
Powyżej z kolei trzy szminki. Godne polecenia. Uwielbiam ich zapach.... A Russian Doll to moja szminkowa KWC, która została wycofana ze sprzedaży. Dla mnie to ideał i już ją zaczęłam oszczędzać :). Swatche Future Red tu, a Niagary i Russian Doll tu.
NARS Light Reflecting Setting Powder... Jeśli zastanawiałaś się kiedyś nad zakupem jednego z nich, a masz wątpliwości czy warto, to nie wahaj się ani chwili. Prawdopodobnie jedne z najlepszych pudrów na świecie :). Klik
Bazy pod makijaż: Pro Prime Instant Line & Pore Reflector, NARS PRO PRIME Pore Refininng Prime, NARS PRO PRIME Smudge Eyeshadow Base, Light Optimizing Primer Broad Spectrum SPF15 |
Bazy NARS. Efekt jaki daje Pro Prime Instant Line & Pore Reflector pokazywałam tu. Baza do powiek NARS PRO PRIME Smudge Eyeshadow Base to najlepsza jaką kiedykolwiek miałam. Uwielbiam także minimalizującą pory NARS PRO PRIME Pore Refininng Prime. Z kolei rozświetlająca Light Optimizing Primer Broad Spectrum SPF15 nie przypadła mi niestety do gustu.
NARS Sheer Glow Foundation, Gobi |
Jeden z najbardziej rozpoznawanych kultowych produktów NARS jest podkład Sheer Glow. Musiałam go spróbować choć raz w życiu :) Mój kolor to Gobi - bardzo jasny, porcelanowy, ale wpadający w żółte podtony. Tu o nim pisała Ala. A tu ja.
Oprócz Sheer Glow postanowiłam także spróbować sławnego Tinted Moisturizer, który będzie idealną propozycją na letnie, upalne dni. A to czego nie daje rady zakryć wspomagam korektorami NARS Stick Concealer w kolorze Vanilla oraz NARS Radiant Creamy Concealer w kolorze Vanilla. Więcej o nich pisałam tutaj.
Z przodu: NARS Matte Lipstick w kolorze 413BLKR |
Oczywiście nie zapomninam także o matowej szmince 413BLKR. Ogólnie rzecz biorąc, kolorystyka całej kolekcji 413BLKR jest "bardzo moja". W konsystencji i wykońćzeniu do złudzenia jednak przypomina matowe szminki z Sephory. W NARSa warto zainwestować dla koloru, jeśli jednak znajdziecie odpowiednik Sephorowy to myślę że nie warto przepłacać.
Kolekcja ostatnio powiększa się trochę wolniej, ale mam jeszcze kilka upatrzonych egzemplarzy które mogłyby zasilić ten zestaw...
A Wy macie swoje ukochane marki które Was nigdy nie zawodzą? Lubicie kosmetyki NARS?:)
Pozdrawiam!
M.
robi wrażenie <3
OdpowiedzUsuń<333333333 Ostatnio też się przekonałam do Narsa, mój pierwszy róż - Orgasm, był niejako spotkaniem moim i tej marki i nie zachwycił, ale po czasie do niego wróciłam i dostrzegam w nim to, co widzą inni i to, co czyni go tak kultowym. Wciąż nie jest ideałem, ale jest spoko. Podkład, to wiesz, że jestem zakochana w Gobi i tyle, mój ulubiony... Tak samo jak prasowaniec i sypaniec Reflecting... Wczoraj po 2 miesiącach dorwałam korektor Vanilla, cóż, trudno, przerwałam odwyk, ale wiem, że zaraz znowu go nie będzie i już znowu będę czekać milion lat, żeby zdobyć ten odcień. Ale nie jest źle, bo kupiłam w promocji za 17,50f:DDD Muszę kiedyś spróbować cienie, chociaż teraz jestem na etapie zachwytu linią Diorsnow i Blanc De Perle:)
OdpowiedzUsuńOooo to świetnie że go w końcu upolowałaś!
UsuńU mnie Orgasm też orgazmu nie wywołuje, ale im cieplej na dworze tym lepiej się prezentuje. Ale na zimę dla mnie zupełnie nie ta bajka. Warto dać mu szansę :)
Warto dać mu szansę, zgadzam, się, ale wciąż nie uważam, żeby to był must have każdego. Fajnie go mieć, ale nie jest to coś, za co bym się dała pokroić (czyli np kuleczki Blanc De Perle:DDD). Jestem ciekawa też bazy pod cienie, czytałam wiele zachwytów na jej temat. Na pewno ją kupię, ale na razie mam tą z UD, której zużycie potrwa zapewne wieki:) No i ciekawi mnie jeszcze Narsowa pielęgnacja:)
UsuńHehe, ja też tak mam, dopiero po roku od momentu zakupu dostrzegłam w nim to coś :) Na wiosnę jest idealny i teraz używam go bardzo często :D
UsuńSuper kolekcja :) Ja mam 3 produkty i tez mam ochote na wiecej. Kusil mnie podad Sheer ale obejrzalam recenzje o okazalo sie ze wcale nie jest taki lekki i rozswietlajacy. Jak bylam w Paryzu to mialam ochote na kilka rzeczy ale nie moglam die zdecydowac.
OdpowiedzUsuńLekki jest, bardzo dobrze się go stopniuje, chociaż rozświetlenie to nie jest rzeczywiście to co sobie wyobrażamy myśląc o rozświetlającym podkładzie, bo jest matowy..
UsuńBoska kolekcja! Ja z Narsa nic nie mam ale bardzo chcę pokupować kilka rzeczy :)))
OdpowiedzUsuńJak to możliwe,że nie mam ani jednego kosmetyku tej firmy? :P
OdpowiedzUsuńTwoja kolekcja powoduje szybsze bicie serca ;))
Przepiékna kolekcja <3 Bardzo lubié NARSa :)
OdpowiedzUsuńfajnie ta kolekcja Twoja wygląda - mania NARSowania :)
OdpowiedzUsuńKolekcja potężżżżna! :D
OdpowiedzUsuńZa sprawą m.in. Twoich rzetelnych opinii mam już 3 produkty: bazę pod cienie, bazę PRO PRIME i sypki Light Reflecting Setting Powder i to na pewno nie koniec :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy! Mam nadzieję że jesteś zadowolona :)
UsuńOjej, twoja kolekcja powala :) Aż zazdroszczę :) Chętnie przygarnęłabym te pojedyncze cienie, wyglądają booosko :) Sama kocham markę, ale na razie mam tylko 8 albo 9 produktów, więc pozostaję daleko w tyle ;)
OdpowiedzUsuńOoooo... boska kolekcja *_*
OdpowiedzUsuńCzesto sie przypatrywalam tej firmie ale wlasnie tragiczna dostepnosc mnie akurat zniechecila.
jak widać mnie to nie było w stanie zniechęcić :):):) ale reflecting powder bierz w ciemno! nie słyszałam jeszcze by ktoś nie był zachwycony
UsuńŁał :) Rzeczywiście trochę tego uzbierałaś ;) Sama mam ochotę na bazę czy puder, ale czekam na lepszą dostępność :)
OdpowiedzUsuńUlala, niezła kolekcja :)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam jeszcze żadnego kosmetyku tej firmy, ale chyba czas to zmienić ;)
Tak przy okazji spytam – wiem, że zamawiasz Narsa z ich strony, ale nie orientujesz się może, co się stało z wysyłką ich kosmetyków poza granice UK? Zawsze kupowałam Narsa ze strony hqhair bez żadnego problemu, a teraz wyskakuje mi komunikat, że nie wysyłają do Polski. To samo dzieje się na stronie Spacenk... Czyżby wprowadzili jakieś ograniczenia wysyłkowe? Jeśli tak to chyba się załamię :(
OdpowiedzUsuńtak rzeczywiście wprowadzili ograniczenia ale nie mam pojęcia z czym jest to związane. Ale nie obawiaj się zamawiania z narscosmetics, od 50 euro dostawa jest darmowa (zwykle 2 kosmetyki to już >50euro) a przesyłka idzie do PL max 4-5 dni
UsuńNie obawiam się, tylko że tam nadal nie mają korektora w odcieniu Vanilla, a na hqhair właśnie się pojawił... Nie rozumiem tych ograniczeń, ale nie podobają mi się one zupełnie. Teraz mogę sobie zakupić ten korektor na allegro za 169 zł (sic!), świetnie :/ Z hqhair było mega wygodnie, bo przesyłka za free bez względu na wysokość zamówienia, a przy okazji zamawiałam inne rzeczy innych marek. Mam złudną nadzieję, że to tylko przejściowe, ale pewnie niestety blokada jest na stałe :/
UsuńPoza tym nie rozumiem tego, że ze swojej strony do PL wysyłają, ale za pośrednictwem innych stron już nie... Ech, no dobra, przestaję się żalić, ale przyznam, że ta wieść mnie nieco dobiła i przeżywam swoją małą Narsową żałobę ;-)
UsuńNie trać nadziei może się vanilla jeszcze pojawi :) !
Usuńa próbowałyście zamawiać ze strony lookfantastic.com??
UsuńWyskakuje ten sam komunikat: "We are sorry we are unable to send this item to your chosen delivery address. Please remove this item from your basket." :-( Nars musiał wprowadzić jakieś ostre ograniczenia na wysyłkę... Niech wprowadzają, ale sytuacja, w której pośredniczące w sprzedaży strony mają najpopularniejszy odcień ich korektora (na których międzynarodową wysyłkę właśnie zablokowali), a sama strona Narsa tego odcienia (ani wielu innych) nie ma, jest nieco żenująca...
UsuńOk, odcień Vanilla pojawił się na stronie Narsa ;-) Ale z uwagi na konieczność dobrania czegoś do darmowej wysyłki poczekam do wypłaty i, jeśli wtedy nadal korektor będzie dostępny, zamówię go wraz z Tinted Moisturizerem :-) Testowałaś go kiedyś może? Chętnie go wypróbuję, ale w sumie czytałam mieszane opinie.
UsuńNa razie rzadko go używam bo staram się wykańczać swoje "zimowe" podkłady ale ostatnio kilka razy się nim pomalowałam i daje piękny efekt o ile skóra jest dobrym stanie :) U mnie się sprawdził doskonale :)
UsuńNo właśnie chyba się na niego skuszę przy najbliższym zakupie :-) A skoro już tak morduję "największą fankę Narsa w Polsce", to jeszcze spytam Cię o jedno, bo widzę, że masz cień Lhasa – z tego co widziałam po swatchach, on bynajmniej nie jest matowy, a na stronie Narsa widnieje jako matte eyeshadow... Też tak było jak Ty go kupowałaś, to jakaś pomyłka, czy to zupełnie inna edycja tego odcienia itd? Nie chcę kupić czegoś zupełnie innego niż zamierzone ;-)
UsuńA tak z całego tego oburzenia brakiem "waniliowego" korektora zapomniałam dodać, że w 100% zgadzam się z Tobą co do różu Sin – PO-E-ZJA! :-) Jest zupełnie inny niż wszystkie odcienie, które miałam/testowałam, coś pięknego. A już do bladej cery i niebieskich/zielonych oczu (hi there!) to istne cudeńko. Wielka, wielka miłość :-) Podobnie jak transparentny sypaniec <3
Nawiasem mówiąc wychodzi na to, że też jestem dość ostrą Narsową psychopatką hehe ;-)
Zdecydowanie choruję na NARSonię impulsywno maniakalną i przyznaję się bez bicia :D. Sin jest cudowny ale nie na każdym odcieniu skóry wygląda dobrze. Na zimnych cerach z różowymi podtonami rzeczywiście wychodzi ta śliwka pięknie.... Natomiast na żółtych i azjatyckich są opinię że wydaje się być "brudny"
UsuńWiem, widziałam Lhasę w dziale matów i zupełnie nie rozumiem czemu go tam wsadzili, to nie jest matowy odcień! Tu masz swatch:
http://blush-me-baby.blogspot.com/2013/12/haul-kolorowka-w-grudniu-nars-nars-nars.html
chociaż na oku jest zdecydowanie bardziej subtelny, ale nadal nie matowy:
http://blush-me-baby.blogspot.com/2014/01/nabytki-z-narsa-swatche-efekt-na-twarzy.html
Możliwe że ze względu na brak "shimmeru" lub wyraźnej perły zakwalifikowali go do matów...
No właśnie wydało mi się to nieco mylące ;-) Chyba się na niego skuszę, bo marzę o tym odcieniu od dawna, choć pewnie to totalnie srocze zachowanie z uwagi na to, że mam już cień Laury Mercier Sable, który uchodzi za "dupe" Lhasy. Ale co tam, chcę Lhasę i będę ją miała :D
UsuńCo do Sin – ja właśnie mam chłodną cerę z różowym podtonem (odpowiednik Mont Blanc w podkładzie Sheer Glow czy MACowe NW15) i Sin wygląda na mnie super. Przepiękny odcień. Musisz też koniecznie spróbować osławionego Deep Throat – jest przepiękny i myślę, że bardzo by Ci pasował :-) Uwielbiam też Douceur – taki "no blush blush", lekko konturuje, jest subtelny, pasuje do wszystkiego... Dla bladziochów idealny. I też stawiam, że bardzo byś w nim dobrze wyglądała ;-) Tak więc w razie czego przy następnych zakupach możesz zastosować usprawiedliwienie moralne w postaci zwalenia zakupu na mnie i na moje namowy :D
P.S. Nie mam pojęcia, o co chodzi, ale dziś sprawdziłam i hqhair jednak nie protestuje przed wysyłaniem Narsa do Polski... Nie kumam, ale kłócić się tu nie będę ;-) Jeśli masz ochotę coś Narsowego zamówić taniej, to w weekend dają rabat 15% na Narsa przy zakupie 2 produktów (kod 2NARS). Już zamówiłam Vanillę i Tinted Moisturizer :-) Wychodzi jednak sporo taniej niż na stronie Narsa, choć oczywiście pełnej oferty nie mają.
UsuńPozdrawiam! :-)
Dzięki wielkie za rekomendacje!! :) Przyjrzę się tym różom na pewno... A mi po głowie chodzi Mata Hari.....
Usuńniestety wczoraj albo przedwczoraj chcialam kupic kompakt i niestety hqhair nie wysyla juz NARSa , chyba ze to pojedynczy wybryk :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKolekcja imponująca! Czekam aż kiedyś NARS będzie można dostać u nas stacjonarnie... :-)
OdpowiedzUsuńJa też, to będzie wielki dzień dla mnie :D ale pewnie do tej pory (obserwując moją tendencję) będę już miała wszystko
Usuńświetnie tutaj u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńfajne toto:) ja zaczelam kupno NARSA w 2008 roku od limitowanego rozswietlacza :)
OdpowiedzUsuń