Odkąd tylko pamiętam, jedynymi cieniami jakie stosowałam były cienie
Inglota. Inwestować i eksperymentować zaczęłam stosunkowo niedawno. Swoje pierwsze cienie MAC, Dior i Guerlain nabyłam dopiero w
tym roku. Ten ostatni będzie bohaterem dzisiejszego wpisu. Nabyłam go
drogą "na poprawę humoru" i był to zupełnie spontaniczny i nieplanowany
zakup. Oto Ombre Eclat 1 Couleur 1 Shade od Guerlain :)

Cień kupiłam bo oczarował mnie jego kolor - L' Instant de Nuit (182).
Jest dokładnie taki, jaki widzicie na zdjęciu - to czarne, lekko
zielonkawe złoto. Kolor trudny do opisania, przywodzi bardzo mroczne
skojarzenia. Bardzo luksusowy i niespotykany wśród cieni niskopółkowych. Zdecydowanie kolor do makijażu wieczorowego, trudno mi go
sobie wyobrazić w dziennym wydaniu.
Opakowanie absolutnie mnie zachwyca - to niewątpliwie jeden z
najpiękniejszych gadżetów w mojej kosmetyczce. Solidne, gładkie,
niesamowicie ozdobne, daje prawdziwą namiastkę luksusu :). Do cienia
dołączona jest welurowa kieszonka chroniąca to cudo przed
porysowaniem.
Pierwsze kilka miesięcy jedynie patrzałam i dotykałam... Miałam wrażenie że kupiłam kosmetyk który jest piękny sam w sobie, ale do mojej karnacji i stosowanej "maniery malowania" nie będzie pasował. Bałam się tego lekko zielonkawego odcienia, czułam
że to nie jest mój kolor. Niestety, cień pięknie wyglądał tylko w
opakowaniu, a na skórze dawał brudny efekt, co mnie utwierdzało w
wierze, że poddałam się pokusie nieprzemyślanego zakupu.
![]() |
W blasku słońca :) |
Cena: około 132zł/3,6g
Ja mam odcien 187 inny w teksturze i blenduje i nakłada sie super, ja nakladam tylko na sucho:) Genialnie się rozkłada i rociera MACowymi:)
OdpowiedzUsuńPieknie Ci wyszło:)
Dzięki wielkie :) W przypadku cieni inwestuje tylko i wyłącznie wtedy, kiedy kolor i wykończenie mnie powalają, i tak było w tym przypadku. Dlatego także zakupiłam sobie czwórkę MACów, w tym niepodrabialne Club i Trax. Tak jak z zakupu "unikatów" jestem bardzo zadowolona, tak w przypadku klasyków posiadających mnóstwo odpowiedników (Naked Lunch i Satin Taupe) mocno przepłaciłam uwzględniając stosunek ceny do efektu. Kiedyś także zrecenzuję. No a Guerlain? Zdecydowanie wart tej bardzo wysokiej ceny i chętnie zgrzeszę ponownie :)
OdpowiedzUsuń